Poezja

Anna


Anna

Anna, 17 marca 2013

Kobieta z żółtym ołówkiem

Pan się pogubił w swoich zeznaniachtak może chciała nawet kochałaniejasno wyjaśniłazjawisko w którym nocniedotlenia sięna tyle dostatecznie by stwardnieć w Pana palcachi to dlatego?więc niech się Pan zastanowipomyślikorytarze mają dwie strony powrotówniekoniecznie musiała opadaćw miejscu przeznaczonym dla straceńcówprzecież tam była linia światła takie o jakich opowiadają grzesznicykustosze muzeów którzy trzymają wszystkie pospychane duszena metalowych kółkachja proszęniech się Pan jeszcze raz zastanowirobi się ciaśniejniech Pan do cholery kiwnie głowąruszy ustamizacznijmy od nowaczy ona istniała


liczba komentarzy: 0 | punkty: 7 | szczegóły

Anna

Anna, 28 maja 2012

Wracamay/Zachody

Dopominasz się słów
niecierpliwie wypuszczanych 
wieczorami ze smyczy
a przecież już widzieliśmy 
białe śmieszne wiatraki i oczy
tych wszystkich kobiet
w koralowych sukienkach
z wsuniętymi pod pachę gazetami

świat wcale nie ucichł
wiersze się trochę poprzewracały
na półkach
wyblakły piaski Ostendy
która zasnęla dziś
dużo wcześniej niż my

świat wcale nie przestał
ignorować banalnie
rozhisteryzowanych miłości
niepotrzebnie nasyconych 
patosem opowieści 
o wszystkich świętych i tych 
śmielej wyginających ciało

jak zwykle
mamy pełne kieszenie żetonów
na wymianę 
życie za życie 
tylko w późniejszym terminie

widzisz 
wciąż jestem twoją czerwienią
w którą bezczelnie wkładasz ręce


More Sharing ServicesPodziel się|Share on wykopShare on facebookShare on myspaceShare on googleShare on twitterShare on blogger
 




liczba komentarzy: 0 | punkty: 10 | szczegóły

Anna

Anna, 24 stycznia 2011

z rozmowy

tak Piotrze

myślę że żałuję wszystkich

wyrwanych spojrzeń bezpańskiemu

mężczyźnie



co długo będzie szukał

drogi moich ramion

i pierwszy wstąpi do bram

przeklętego miasta

przesiąkając zapachem

przeszłości

wkrótce zapomni



że nie rzuca się kwiatów

pod nogi

bez popuszczania smyczy


liczba komentarzy: 2 | punkty: 20 | szczegóły

Anna

Anna, 30 grudnia 2010

Kobieta

Miałyśmy podobne spojrzenie

na drżenie twoich ust

i kształt dłoni

gdyby nie to że to ją

wciąż trzymała w ramionach

przeszłość

odmieniania tyle razy na lepsze

na bardziej przezroczyste

i dostępne



myślisz ,że tylko dla ciebie?



to ona

bardziej ufała ślepemu losowi

i rzucanym na szczęście drobniakom

kusząc cię

macierzyństwem i ciepłym kocem

na bardziej spadzistym dachu

niż mój





a kiedy dorosłeś

opadłeś jak mgła

która szkli się

oddycha umiera

jak teraźniejszość

na ostatnim wydechu krzyczy



zapomnij


liczba komentarzy: 2 | punkty: 20 | szczegóły


10 - 30 - 100






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1