2 maja 2011
List do Dantona z portretu Greuze’a
mon cheri Georges – Jacques –
żeby nie było między nami niedomówień
la siecle lumiére nigdy nie był moją ulubiona epoką
pomnikowcy typu Voltaire Diderot Smith Franklin
wywoływali u mnie oczopląs
nie przeczę
Baal Szem Tov Giuseppe Balsamo de Sade Swedenborg
zwracali moją uwagę szukając światła gdzie indziej niż oświeceni
rewolucji francuskiej zupełnie nie mogłem strawić
ułożyć zapamiętać
(być może z powodu długo nieuświadomionego monarchizmu)
żigolaku –
przemknąłeś się jak zaćmienie słońca
ucztowałeś królewsko pod gilotyna delektując się własnym padłem
i pijąc krew pięciominutowych pomazańców
pokazałeś tłumowi zombie język
uwodząc Przybyszewską okłamałeś interpretatorów
nauczyć się od ciebie mógłbym wiele
ale nie wiesz którymi pociągami jeżdżę
może kiedyś na Gare du Nord wspomogę cię złamanym euro
ale póki co
nie pisz do mnie przesłań nie nachodź w Arcis – sur – Aube
nie inwigiluj też Luizy Gely
szczególnie gdy próbuje wydusić ze mnie parę kropel spermy
zapal cygaro w Mulin Rouge i idź na służbę do Bocassy I –
aprés vous le deluge – car tel est notre plaisir