11 lipca 2011
Thomas Pozhih - my fucked colleague
Thomas Pozhih diakon katecheta i łachmyta napisał
na mnie kiedyś pieprzony donos
(jest satanistą chodzi z gołym brzuchem dzieci się go boją)
w wyniku czego wyleli mnie na zbitą skorupę
z i tak kiepsko płatnej roboty
powinienem mu powiedzieć jaki z niego śmieć i parówa
a gdyby poszedł siedzieć to pod celą pomiataliby nim najwięksi frajerzy
jak też napisać donos do biskupa albo skurwionej prasy lewicowej
(na jedno wychodzi )
ale u nas na dzielnicy donosy piszą tylko śmiecie i parówy
w grę wchodzi także skarga
do prezesa Ligi Przeciwko Zniesławieniu lub przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin
jednak mam w szerokim poważaniu Ligę
Przeciwko Partii i Komunistyczne Zniesławienie Chin
(może odwrotnie ale nazwy nigdy nie miały znaczenia )
możliwy
jest zawsze wiersz
(jak modlitwa curriculum vitæ czy sejmowe exposé )
z zastosowaniem bardzo ekspresywnych środków wyrazu
lecz liryzmu brakuje mi nawet na tyle
by wyjść z domu by wyjść z siebie by się porządnie spuścić
dopuszczalna
jest nieraz tak zwana proza interwencyjna
powiedzmy
w formie chociażby powieści z kluczem
gdzie
klucz skojarzy się z łańcuchem
(którym mam przytroczone klucze do paska)
będącym czymś w rodzaju uwspółcześnionego cilicium*
tak sobie myślę między godziną dwudziesta trzecią a północą
żewarto jednak w tym momencie pójść spać
(o wiele prościej byłoby się po prostu położyć)
a sir Thomasa Pozhiha pozostawić nowej formie nie uwzględnionej w klasyfikacji dziesiętnej
na którą wybitne umysły w typie Winnie Mandeli postawiłyby swoje puste karty
kredytowe
Przypis
*) cilicium - Łacińskie słowo oznaczające włosiennicę czyli suknię lub koszulę zrobioną surowej wełny kóz hodowanych w Cylicji w Azji Mniejszej; od czasów Średniowiecza terminu tego zaczęto używać na
określenie narzędzia pokuty –
metalowej opaski z zakrzywionymi, niezwykle ostrymi, wbijającymi się wyjątkowo boleśnie w ciało, kolcami; opaską tą obwiązuje się udo.