7 lutego 2012
7 lutego 2012, wtorek ( ulotność )
nie pamiętam już ile lat wychodzi mi bokiem
zwichrowana miłość i noc poślubna
z natury zostałem dobrym tatą
do dzisiaj
w zamian dostałem w prezencie kuratora
od sądu
matka wnosiła o dwu kuratorów wielką grzywnę i pręgież
pani prokurator
tak samo jak i trzy panie orzekające
problem w tym że nie widziałem dobra dziecka
w zarzutach
kupiłem im narty
"a może nartorolki i czemu na wiosnę "
słyszałem pytania istotne dla sprawy
dobrze że przemilczałem że kupiłem im też
rowery skutery rolki łyżwy worek i rękawice boxerskie
sztangi laptopy cienkie telewizory nokie łóżka
i buduję dom
(umieją pływać
lato w ośrodku gdzie prezydent i internowana rodzina z canady
nauczyli się tańczyć
bawią tam gdzie marszałek i starosta
jeźdżą na łyżwach pod ratuszem
na nartach i skuterach
uczymy się anglika niemca czy maty
dobrze że mamy dobrego pedagoga i psychologa
bo trudno byłoby zrozumieć dlaczego )
nie dopatrzyły się panie że naprawiałem bezprawie
w dwa miesiące
nauczyli się z mamą w szkole palić wagarować
i łapać jedynki
u mnie nie palą i chodzą do szkoły
a raczej ich zawożę i przywożę
w miesiąc
skasowaliśmy dziesięć zagrożeń
aparatu ortodentycznego nie oddała
i trzeba było kupić nowy tak samo jak kask i telefon
prywatnie leczyłem w klinice wrastające paluchy
a powinienem w szpitalu na kasę kilkakrotnie poprawiać
dobrze że polomarket szanuje nas za wywożone zakupy koszami
żeby "zagładzać dzieci" które są wyższe ode mnie
i może zdetronizują braci kliczko
zabrudzone i bez ubrań a ciuchy nie mieszczą się
w szafach i automacie
nie liczę na zaległe alimenty od komornika
bo i czemu matki mają płacić
one rodzą
sam nie wiem czemu tak się skarżę
przecież kochamy się bardzo
i tylko trzy lata będziemy uszczęśliwiani
na siłę
chociaż to nic pewnego
emerytów przybywa
a wiek statystycznych dzieci
może ulec skróceniu
kiedy nie będzie komu pracować
i utrzymywać państwo w państwie