Poezja

gabrysia cabaj


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

6 kwietnia 2016

Scena rodzaju

Kiedy tak sobie siedzimy na ławce przed domen
kiedy siedzimy, patrząc w stronę studni i dalej,
a na każdy nasz ruch czułe pieski i kot, stado kur,
gęsi.
Kiedy kładzie książkę na kolanach -
pewnie z daleka jest turkusową plamą.
Wiesz?
Ten biały tył sarny nazywają lustrem. Lustro
odwraca się. Kto wie -
może przyjdzie tu do nas i powie:
jestem taka samotna. 
Czy mogę się tutaj położyć? 
Wtedy nic nie odpowiemy,
bo niby o czym rozmawiać z trochę dziwną 
sarną
.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1