2 marca 2011
Niebo smuci się burzą
Jak wichry zagniewane;
często dmące w chmury,
przywiewamy szarość,
czasem chwil ponurych.
I grzmiąc piorunami w języku;
słów niezgody burzowej,
walczymy naturą nie czułą;
dziką szorstkością mowy,
kiedy w dobrym duchu
pragnienie wzrasta;
jak krzew świętości do góry,
na którym kwiaty
nie chcą ciemności, lecz światła,
więc płaczą jak niebo przez chmury,
gdy o Nim zapominamy.