28 października 2016
JPRDL
chryzograficzna pamiątka- zdjęcie, na którym
trzymasz w ustach pazłotko (czekolada do szmuglowania
kokainy, diamentów i małych uchodźców)
powieś na ścianie, oprawione w drut
dzieci słuchające przeklętych kapel
(w porównaniu- rodzime Infernum wypada niewinnie
niczym przedszkolaki w muszkach
-pod kokardką nie widać szwów na gardle)
zdziwią się: to ty, tato?
żyło się, ale o tym- na klucz. słowo, myśllnik za dużo
i nie unikniesz kary wyciszenia. nie zostaną
nawet o trzy decybele
pamięć o tobie- zmięta w kulkę
młodość jest po to, by ją taić
kto nie umie, ma zbyt rzadką ślinę
rano budzi się bardziej przyziemny
o niższych poglądach
a nie sposób być branym na poważnie
mając zapatrywania ledwie pół cala wyżej trawy
(znasz większą beznadzieję?)
myl tropy. ze stempli pocztowych i śladów
niech ułoży się tasiemka Möbiusa
banalną wieczność, synonim ,,nie wiem"
pytanie pomocnicze dla szukających ciszy:
które wspomnienie opisałbyś jako pierwsze
mając pod ręką jedynie niepalne kartki?