28 grudnia 2016
Hodowca monet
orkan nad nami. wiatr zmienia kolor
wyobraziłem sobie, że narodowość przenosi się przez
pocałunek, lub jak na filmach grozy - przez ugryzienie
w ślinie - cząsteczki jadu w kształcie kotwicy
litery P i W oplecione przez zaskrońca
pamięć to zwierzę juczne
czasami wierzga, zbacza ze ścieżki
raz wrzuciłem na grzbiet zbyt wiele worków z bilonem
do dziś kuleje, drepce powoli
na skutek tego za najlepszych przyjaciół
uważam ludzi spotkanych przypadkowo
dziesięć lat temu w metrze, na ulicy
ślę do nich niezaadresowane kartki na Boże Narodzenie
(kraj mi zmalał, wsiąkł pod czaszkę
- zatem prędzej czy później dojdą)
częstuję kompotem z suszonych grzybów
w radiu zapowiadali flautę
ani jednej fali elektrycznej
zaraz nie będzie przeciw czemu się buntować
już to widzę- wygładzone państwo, przechodnie noszący
połatane koszule (obcy materiał zasłania przestrzeliny)
myszy w skarbcu
https://www.youtube.com/watch?v=zIW8YC-zjfE