29 maja 2013
Pentakl cz.I
I. Czarny PR
mężczyzna- A. JEGOMOŚĆ, pan, gentelman, dżentelmen, gość, indywiduum, osobnik, ktoś, iks, iksiński, igrek, igrekowski, facet, typ, koleś, wał, kutas, chuj, B.STARZEC, matuzalem, nestor, (...), dziad, staruch, ramol, piernik, próchno, pryk, grzyb, stary grzyb, pierdoła, sklerotyk, zgred, pierdziel (...), stary, jarecki, wapniak, (...) młodzieniec, młodzian, panicz, paniczyk, młodzik, efeb (...)absztyfikant, fatygant, galopant (...), brodacz, kudłacz, luzak, cywil, bubek, facio, facecik, elegancik, picuś, picuś- glancuś (...) piękniś, adonis, delikatniś, goguś, laluś, dandys, fircyk, czaruś, kochaś, kobieciarz, babiarz, dziwkarz, flirciarz, bałamut, podrywacz, uwodziciel, playboy, lowelas, donżuan, bigamista, bawidamek, fordanser, gigolo, żygolak, kochanek, gach, I. CUDZOŁOŻNIK, demoralizator, deprawator, gorszyciel, świntuch, jawnogrzesznik, grzesznik, bezwstydnik, wszetecznik, zbereźnik, rozpustnik, lubieżnik, erotoman, kazirodca, kurwiarz, cap, wieprz, stary satyr.
(Andrzej Dąbrówka, Ewa Geller, Ryszard Turczyn Słownik synonimów, Świat Książki 1996)
-... czterokrotnie siedziałem w więzieniu, za kradzieże, pobicie... z konkubiną mam dwoje nieślubnych dzieci, nawet ich nie ochrzciliśmy, ślubu nie mamy... wie ksiądz... alkoholu nadużywałem, samochodem jeździłem po pijanemu... naroktyki sprzedawałem jeszcze w liceum, nie modliłem się, nie chodziłem do kościoła... ale Bóg mi świadkiem, że wiary nie straciłem... wszystko zmieniło się wczoraj... taką jakby jasność wewnętrzną odczułem w sobie, taką potrzebę czynienia dobra, miłosierdzia... odniosłem wiertarkę Osełkowskiemu, bo mu ukradłem... przeprosiłem... więcej grzechów nie pamiętam, serdecznie za nie żałuję i proszę cię ojcze o rozgrzeszenie...
Putin przyznał się do dokonania zamachu w Smoleńsku.
Ryfin wstaje, nachyla się, całuje stułę.
Ogolony na łyso baniak połyskuje w chłodnym świetle.
Perła wypełniona gównem.
Dres z dumnym logo Adodas szeleści przy każdym ruchu.
Jajogłowiec opuszcza kościół.
Zmazanie win, nowonarodzenie.
Anioł miłości wstąpił w duszę nieczystą i odmienił jej oblicze.
-Trzy razy odmówić litanię do... zajebię pieprzoną małpę!
Chwilowo skruszonemu chuliganowi odpadają skrzydełka.
Idący ulicą Murzyn w góralskim kapeluszu otrzymuje potężny cios z główki.
Żona- blondynka wzywa pomocy.
-Ty bambusową ciupagą robiony! Odpierdol się od białych kobiet, rozumiesz?
Łajt pała!
Putin podkłada bombę w drugim tupolewie.
-No i cała spowiedź psu w dupę. ,,Bycie dobrym" chwilowo nie wyszło
-myśli Ryfin ścierając garścią wyrwanych dredów krew z glana.
-Ale sprowokował mnie, asfaltl. Pozwolisz takim dymać aryjskie kobiety, to zaraz z Polski będzie Mozambik, zamiast kartofli każą żreć banany, a w godle będzie goryl, nie orzeł.
Czarnoskóry, niemalże oskalpowany mężczyzna odjeżdża do szpitala.
Eliba Kanaripaaza, awangardowy poeta, performer i ukryty gej, autor postkonstruktywistycznych tomików wierszy ,,Szarlotka z rzygowinami" i ,,Łechtaczka w rzodkiewkach" dostał tęgi wpierdol.
Czekoladowy batonik broczący wiśniowym nadzieniem.
Zęby zostają na chodniku.
Wyplute śnieguliczki.
Taryjusz wyciąga z szopy zakurzony rower.
Bałtyk z lat 50., na allegro dostałby za niego w chuj kasy.
Wystarczyłoby tylko naściemniać w opisie.
Witam, mam do sprzedania LEGENDĘ PRL, JEDYNY, NIEPOWTARZALNY rower, niegdyś własność samego WIESŁAWA GOMUŁKi. RARYTAS. Cena 10.000 złotych, nie podlega negocjacji.
Las jest moczopędny. Łażenie po nim wywołuje chęć odlania się, na igliwie, mech, pod drzewa.
Odruch bezwarunkowy: nurzasz się w zieloność i jak łódka brodzisz, jakimś cudem pęcherz to czuje i natychmiast wysyła do mózgu apel ,,opróżnij mnie".
Rozpinasz rozporek, sikasz.
Po kilku chwilach powtórka z rozrywki: ,,Jestem pełny, szczyny wręcz wylewają się ze mnie, zaraz pęknę, mocz zmiesza się z twoją krwią ! ".
Z lasu wychodzisz wkurwiony, bo zamiast spacerować całą godzinę jak spędziłeś w krzakach jak idiota próbując pozbyć się nieistniejącej uryny.
Taryzjusz opiera zabytkowy wehikuł brzozę.
Siada.
Rozpamiętuje wszystkie życiowe niepowodzenia, przypały i obciachy. Od zesrania się w zerówce po ostatni konkurs esemesowy, w którym chciał wygrać skuter, ale coś mu się popieprzylo, wziął udział nie w tej zabawie i stał się posiadaczem wejściówki na koncert Jonas Brothers.
Niestety Tarek, od lat słuchający death metalu i kompletnie nieznający pop- idoli nastolatek, pomylił amerykańskich szmirotwórców z braćmi Crampel z God's Anal Fisting, wdział koszulkę Rotting Christ, poszedł i całe siedemdziesiat minut przestał ze skwaszoną mordą w tłumie uśmiechających się z politowaniem gimnazjalistek.
Czarny, brodaty anioł pośród dusz niewinnych- myślał o sobie z dumą.
Komary wchodzą w jego otwarte żyły, kąpią się w strumykach.
Całe komarze rodziny u wodopoju.
Wciąż dudni mu w uszach rechot Anety, gdy, podczas rozmowy o rzekomo agenturalnej przeszłości Wałęsy powiedział ,, że też takiej kanalii dają doktoraty per rectum".
Cholerne łacińskie zwroty!
Cholerne zapomniane honoris causa!
Cholerna emo- śmierć.
Cóż, lepsze to niż na przykład nieudane samobójstwo przy użyciu broni.
Nikt nie chce wyglądać w trumnie jak bezzęby, glutowaty James Vance, którego twarz pękła na dwie części.
A jeśli to dopiero początek?
Może jakimś cudem łowcy skór sprzedadzą jego ciało za granicę, Katinka Simonse zszyje je razem z psem i kotem?
Metalowiec z ogonem i małym, kocim kutaskiem- kolejne dzieło Tinkebell.
Trup Taryzjusza leje w spodnie.
Las naprawdę jest moczopędny.
-Chyba ubezpieczę alkoholizm od powietrza, ognia, wody oraz abstynencji.
I jeśli jakiś głupi buc w kitlu zabroni mi pić, lub uniemożliwi to choróbsko
dostanę wysokie odszkodowanie.
W końcu na świecie ludziska ubezpieczają różne rzeczy:
nogi, tyłki, sylikonowe cyce.. - myślała Eldrycja chwiejąc się nad butelką absyntu.
-Albo takie rzeźby... Większość z nich to gówno na kiju. Obrazy? Refleksyjno- masturbacyjne smęty.
A mój nałóg jest prawdziwym dziełem sztuki, milusim, wypielęgnowanym pupilkiem wartym co najmniej sto tysięcy baksów.
Co ja plotę- milard!
Więcej niż wielkie dupsko Jennifer Lopez, niż Dama z Gaśniczką.
Jutro pójdę do PeZetU i zawrę polisę antytrzeźwieniową.
O ile jest taka.
Jeśli nie- będzie.
Chlanie jest moim znakiem rozpoznawczym, jak jaja na policzku Lemmiego Kilmistera.
Życie Gościsława było do dupy.
Właściwie powinien był je zakończyć, jak zrobił to ostatnio Taryzjusz.
Ale bał się. Co prawda już od gimnazjum pieprzył o autodestrukcji, do której nieuchronnie zmierza, pasjami słuchał ,,Suicide is painless" wyobrażając sobie zbolałych żałobników i dziesiątki wieńców na świeżej mogile, nigdy jednak nie odważył się nawet podjąć próby zwalczenia wirusa, jakim był, uwolnienia świata od swej nędznej osoby.
Kurt w jego wieku już nie żył, Wojaczek gnił na dobre, Amy ledwie zipała, a jemu rósł brzuch od słodyczy i piwska.
Na dodatek był beztalenciem.
Wiersze które wrzucał na ,,Poeszufladę" wyśmiały Julia Dehnel, Adam Zgajewski- Świetliczkiewicz, a nawet sama Mirka Tkaczyszyn -Dycka.
Może to wina nicka, wierszokleta chcący być traktowany poważnie nie powinien podpisywać się ,,SarumanAnalny666".
A może dlatego, że po prostu pisał chujowo?
-Całe wieki nie uprawiałem seksu. Czuję się jak stary prawiczek, albo impotent z mikropenisem pośród aktorów porno.
Wstyd o tym mówić, każdy wywaliby gały, jakby właśnie dowiedział się, że jego matkę rozszarpało stado tyranozaurów.
-Jak to ,,pięć lat"? Nic? Nie wierzę, Gost.
Potem byłoby spojrzenie z ironią, wyższością, politowaniem, szereg dobrych rad, jakieś ,,stary, weź się za siebie, ogarnij się" i tym podobne skuwrysyństwa -smęcił nad kolejną wypociną.
-Co tu ogarniać?
Najlepiej odrąbać sobie bezużyteczne cojones i wysłać Eldi.
Podobno strasznie się rozpiła. To przez tę muzykę.
Laska nie powinna grać ani nawet słuchać depressive punk rocka.
On wypacza osobowość.
A co jeśli dotarło do niej, jak straszliwy błąd popełniła zrywając?
W końcu skończyłem cholerne studia, starzy kupili mi volvo, na dodatek jestem u progu kariery literata, wklejam utwory na cztery portale dla młodych twórców.
A ona dalej jest bezrobotna, rzępoli w garażowej kapelce i jeździ powypadkowym matizem.
Wiersz zatytułowany ,,Krwi mej skrzydła łopoczą w pomroce" Gostek opublikował pod pseudonimem ,,SynMicińskiego".
,,Przeczytałem i rzygam od patosu. Przelazł na mnie, zainfekował, wjebał się do krwi. Za pisanie takich koszmarów powinni łamać palce. Skądżeś się urwał, koleś? Z Zadupowic Małych, gdzie w chatach krytych łęcinami i rabarbarem lamusy przy ogarkach zaczytują się Poświatowską? Jest XXI wiek, czas poezji steampunkowej, subdermalnej, genderolingwistycznej, a ty zamiast być didżejem w najmodniejszym klubie, stoisz w oszczanym kącie remizy ubrany w kontusz i rzępolisz na basetli".-skomentował Tomek Pułkowicz, slamer, narkoman i założyciel grupy poetyckiej,,Tyrystory".
-Jeszcze padną na kolana. Będą się łasić, błagać o autograf. Choćby o splunięcie.
Moja plwocina pójdzie na ebayu za większą kwotę, niż aston martin z najnowszego ,,Bonda".
Eldrycja wróci na kolanach.
Zrekompensuje te pięć lat posuchy. Odrucham z nawiązką.
-myślał Gościsław samozaspokajając się przed HorseTube.
W końcu każdy od czasu do czasu potrzebuje obejrzeć zoofilski filmik.
Tak dla odstresowania się.