31 stycznia 2011
dość
wiatr poruszał białoczerwonymi flagami
tysiące zniczy rozślwietlało tłumną ulicę
było słychać szept modlitw
byliśmy tacy sami włanie wtedy
w chwili zwątpienia
dziś wtoczyli armaty
czterystu sześćdziesięciu
pogarda wygrywa z powagą
dlaczego nie pamiętacie
dziewiędziesięciu sześciu istnień