6 października 2020
Warszawa 1944
Biegły wiatry po twarzach zastygłych
w daremnym triumfie. Radosnych smutkiem,
i smutkiem radosnych pogrzebał pył i gruz.
Wrogowie z obrońcami – solidarni
w pobojowisku miasta. Cisza. Spokój.
A pewien jestem, że jeszcze
chwilę temu słyszałem strzały i krzyki...
Bóg osądzi – Wstyd czy Chwała.
Wybaczcie mi Powstańcy, że w zaciszu
ronię nad wami łzy. Daliście nam Wolność
Wyboru – nie potrafimy jej dźwigać.
Może to kwestia czasu, aż przyjdziemy
z kwiatami – choć raz zjednoczeni,
by pył zielenią rozkwitał...