Marek Gajowniczek, 17 sierpnia 2018
Nie powiedzieli o New Delhi
śpiącej w klimatyzacji,
choć już z nią do czynienia mieli.
Przywiózł ją gość z wakacji.
Na pewno jednak coś wiedzieli.
Trzymali w izolacji.
Wypisując nie powiedzieli...
Trudno nie przyznać racji.
Po co narażać dodatkowo?
Po co antybiotyki?
Pacjent na pewno ma coś z głową...
Nie chcieli siać paniki.
A dzisiaj czytamy w gazecie,
co to jest za cholera?
New Delhi - gdzieś w dalekim świecie.
Lekarzy sam wybierasz!
Gwarantują, że za dwa lata
w dobrej będziesz kondycji.
Nie przeżyjesz? No cóż... opłata?
Chyba, że na prowincji!!!
Pomalowana twarz turystki...
Reklama się podoba.
Nie musisz dziś wiedzieć o wszystkim!
Kastowość..? Cie choroba!
Marek Gajowniczek, 17 sierpnia 2018
Ekran wie lepiej, czego chcę?
Nie lubię poniedziałków!
I śród... i piątków - bez wyjątku!
Słuchać głodnych kawałków!
Kiedyś wiedział to mój spowiednik,
a teraz wie już partia
i jej dzisiejszy odpowiednik
z rachunkiem mym... za karpia.
Coś pewnie było w galarecie
z opozycji poglądów.
Znają te metody na świecie
podsłuchów i podglądu.
Przekorne moje zawłaszczyli
pomysły i spojrzenia.
Inaczej sobą by nie byli -
niezdolni do rządzenia.
Espert mi mówi - czego chcę?
Więc czego mógłbym żądać?
Skoro on lepiej, niż ja, wie -
pewnie, jak ja, wygląda?
A gdzież tam! Nie ma porównania!
To nie ta sama kasta!
Me prośby o niedoczekania
historii wiatr rozszastał.
Dożyłem jednak. Doczekałem.
Własnego widzę klona?
Niegdyś ja ton mu nadawałem.
Dziś myślę... Nic tu po nas!
Marek Gajowniczek, 16 sierpnia 2018
Wiedzieli znawcy nadworni
bardzo dobrze - Czym jest kornik?
Lecz nigdy nie przypuszczali,
że silniejszy jest od drwali.
Jak bardzo zaszkodzić może
słojów zwojom oraz korze.
Pień, co wewnątrz ma kornika,
konfrontacji z nim unika,
bo niewiele zdziałać może
i liczy na zdrowy korzeń.
A gdy korzenie splątane,
kornik już się czuje panem
spenetrowanego drzewa
i nie ma żadnego "przebacz"
dla swojego karmiciela.
Czy to święto, czy niedziela,
podgryza go nieustannie.
Nie wie, że razem z nim padnie?
Nie wiedzą wszystkie korniki
i te z wnętrza polityki
i te z uschniętego słupa,
który mocno stał, lecz upadł,
wbrew opiniom i sondażom.
Podgryzają - nie wyłażą!
Tacy zwykle na porębie
przestają być mocni w gębie,
gdzie razem z uporem swym,
jednocześnie idą w dym,
bo już wsparcia Unii nie ma
kornik - szkodnik! Władz dylemat!
Marek Gajowniczek, 16 sierpnia 2018
"Marsz! Marsz Polonia!
Marsz dzielny Narodzie..."
Żebyś tylko nie zapomniał
O pacierzu - Co dzień!
O pacierzu, o Papieżu,
Co prosił: "Nie gaście!"
Na krakowskim Kazimierzu
Zdmuchnięto coś właśnie!
Może Panu Bogu świeczkę,
Lub diabłu ogarek?
Może ktoś zaszył - w owieczkę
Pod Wawelem siarę?
Jak widzimy - nie na pokaz
Miał szydło Dratewka!
Któżby chciał żałować smoka?
Któżby..? Nie płacz Ewka!
Nie każdy w tę bajkę wierzy...
W takie tlumaczenie.
Kłamstwo nadal zęby szczerzy.
Składa oświadczenie.
Dzielny Naród zna chacharów.
Baciarów - Galicja.
Wsród nich poleczników paru
Znajdzie opozycja.
Wciąż ułuda gra na dudach.
Wywija hołubce.
Ktoś, kto obiecywał cuda -
Okazał się głupcem.
Sposoby nie są nam obce,
Choć budzą rozdźwięki.
Ktoś wolał poświęcić owce
W miejscu dla Panienki.
Maszeruj z pieśnią Polonia
O dzielnym Narodzie.
Ten sierpniowy ceremoniał
Nie trafia się co dzień!
Echo krzyku po szewczyku,
Dawno już wygasło.
Każdy - zbity z pantałyku,
Ma opinię własną!
Marek Gajowniczek, 16 sierpnia 2018
Nie rozmawiano o rozporkach,
ani o czasie okupacji
i wtedy szydło wyszło z worka:
Żydzi chcą bronić demokracji!
Konstytucji, wolności słowa.
Komitetów, immunitetu.
Wartości, które świat spałował,
Dosłownie: WSZĘDZIE! Tylko nie tu!
Gdzie możesz głosić, co ci ślina...
Władza na wszystko ci pozwala,
ale pamiętaj! - Masz się trzymać,
od najmniejszego grosza z dala!
Marek Gajowniczek, 15 sierpnia 2018
Te metody dziś zawiodą -
wie już współczesny nam Bodo,
jeśli teraźniejszy Dyzma
do niczego się nie przyzna.
Odgrzewane przedstawienia
nie zapewnią powodzenia,
choć rozsądku może brak...
a po szkodzie? Nie aż tak!
Każdy, wśród podobnych sobie,
odrębnego nic nie powie,
ale też się nie wyróżni
umysłową pustką w próżni.
Nie zaimponuje ryba,
pokazując to, w czym pływa.
Głosu nawet nie zabierze,
że milczała w dobrej wierze.
I nie spłynie na nią chwała
przez to, że przy chwale stała.
Nie odmieni emloi
żaden sztafaż, żadna gra!
Chiaroscuro - światłocienie
położone na sumienie,
choć są atrystyczną modą,
nie rozświetlą nic, a zwiodą,
gdy sondażom wiarę dasz,
a swoją straciłeś twarz.
Marek Gajowniczek, 15 sierpnia 2018
Co czynić Panie Marszałku?
Kombatant stał przed pomnikiem.
Na wyznaczonym kawałku
Wskazanym przez politykę -
Praw, przyznawanych żołnierzom
I swobód obywatelskich.
Tym, który bronią i wierzą.
Strzegą zwyczajów rycerskich.
Śpiewają "Pierwszą Brygadę"
Ze łzami i biciem serca.
Wciąż wierzą, że dadzą radę...
Choć czas historię przekręcał.
Marszałek stroskaną głowę,
Nad nieszczęśnikiem pochylił.
Podobno już z was połowę,
Kupili i wystraszyli?
Jak trudno przyznać ze wstydem,
Że wielu, wśród nas, złodziei
Dogadywało się z żydem
I Polską chcieli się dzielić...
A siły na nich nie było.
Nie znajdowano powodu...
Tak wielu nadal wierzyło,
Lecz Duch uleciał z Narodu.
Co czynić? - nadal nie wiemy,
A lud na Cud nowy czeka.
Idziemy... Pielgrzymujemy!
Nad nami Boska Opieka!
Patrol pojawił się nagle.
Usłyszał, co człowiek gadał.
No... stary! Zwijaj stąd żagle!
Rząd wieńce będzie tu składał!
Marek Gajowniczek, 14 sierpnia 2018
Tu wokół kapłana
zbierali się z rana.
Stawali w ordynku wojskowym,
A wcześniej, za cara
Tu stała Ochrana -
Pamiętał i stary i młody.
A byli już Legią!
Polska! Niepodległość!
Świętością się dla nich stawały.
Daleko, przed nimi
Radzymin już dymił
I gniewem im oczy błyszczały.
Z modlitwą, ze śpiewem,
Ruszyli przed siebie...
I nie oddadzą Osowa!
A Księdza - patrona
Przyniosą ramiona
I Legia Go w sercach pochowa.
Marek Gajowniczek, 14 sierpnia 2018
Ktoś w Porąbce grał na trąbce
"Malowany dzbanku",
a codziennie grał niezmiennie
"Radość o poranku".
Przekonały go think tanki -
malowane dzbanki,
że ta "Radość..."
chyba ma dość
wiecznej przepychanki.
Jakimś cudem ND-ek w UD
zmienił szyldy znane,
bo jak wszystko - środowisko
było porąbane!
Nie pisnęło słowa o tym
nam unitów grono.
Wybór bliski, tłumił piski.
Opcję nam zmieniono!
Kto think tanków nie docenia,
kiedy rząd się zmienia,
niech śle veto kabaretom!
Nie sztuce rządzenia!
W każdym Klubie ktoś, coś dłubie.
W wielkie zmienia małe.
Z czasem klasy nazwą nasyp
Jagiellońskim Wałem!
Wolnoć Tomku w swoim domku!
Lecz czy domek własny?
Na pomysły, czcze umysły...
i tanki zbyt ciasny???
Marek Gajowniczek, 14 sierpnia 2018
Zabawa w lekarza
Rządu nie obraża.
Niewinna igraszka, seksowna. -
A jednak komercja
Nie bada już serca -
Do córki grabarza podobna.
Nie chodzi o cenę.
Jest jednak problemem
Przedwczesnych, doświadczeń życiowych.
Dziewczętom po stażach
Wciąż jeszcze się zdarza
i może być dla nich niezdrowy.
Od dawna już resort
Niewinnym karesom
Zabawy w lekarza pobłaża,
Lecz każda nadczynność
Obnaża niewinność
I cnoty zdejmuje z ołtarza.
Gdy dojdzie do tego
Zabawa w sędziego -
Skrzywieniem się staje i wciąga!
Jak inne - wciąż liczne
Zawody publiczne
Z gwarancją zysków i prolongat.
Czy z życiem igranie
Było powołaniem,
A zawód w charakter je zmienia?
Zabawy w lekarza
Z córeczką grabarza -
Niech płatnik przestanie przeceniać!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.