Marek Gajowniczek, 8 listopada 2017
Chwycił bosak na bosaka,
a umowa była taka,
że ktoś inny na sztorc z kosą,
pierwszy miał polecieć boso,
tak jak kiedyś Kościuszkowcy,
lecz powstrzymał ich ktoś obcy.
Zrozumieli Wszechpolacy,
że w sądach nie znajdą pracy
i powinni na Marsz iść.
Trzymać w dłoniach miotły kiść
i święconym deszczem kropić
to co uczczą Patrioci.
Pójdą też Republikanie.
Kukiz, jeśli zmieni zdanie
i nie dostanie zadyszki
po trzech piątych posła Tyszki.
Jednym słowem - kwiat młodzieży
pokaże, że w zmiany wierzy
i może zapalić race,
gdyby miało być inaczej.
Strzelcy i ci z ONR-u
nie dadzą odwrócić steru
i przestrzegą przed pokusą,
by zagrażać Polskim Plusom,
a Grupy Rekonstrukcyjne
obśmieją groźby unijne.
Z młodymi nam iść wypada
w tę sobotę listopada.
Przypomnieć o bohaterach.
Ruch z okruchów w Marsz się zbiera!
Marek Gajowniczek, 8 listopada 2017
Parasole nie wychodzą z mody.
Zwłaszcza czarne jak Jedynka.
Zwłaszcza stare.
Gdy jesienne aberracje niepogody,
Utworzyły w pojedynkach
Mgieł kotarę.
Przed Komisją, nie jest już jeden na jeden,
Nawet gdy się obok ma pełnomocnika.
Nieopatrznie można popaść w wielką biedę,
Gdy się wspomni wysokiego polityka.
Parasole zawdzięczamy wspólnej szkole,
A największe - zastępowi harcerskiemu.
Gdy w potrzebie znajdzie się kiedyś nasz koleś,
Nie pozwoli nikt z nas krzywdy zrobić jemu.
Zawsze możesz zasłonić się niepamięcią.
Zakłóć program i terminy przesuwaj.
Niech Komisja czas poświęca różnym wersjom.
Parasole spełnią rolę, a ty...? Czuwaj!
Marek Gajowniczek, 7 listopada 2017
Pytając mądrego o zdarzeń przyczynę,
widzimy, że jest on tutejszym kretynem,
co nigdy nam przedtem nie przyszło do głowy,
że nie jest to prawnik, a kretyn miejscowy.
Być może zamierza udawać głupiego
jeśli nie potrafi wyjaśnić - dlaczego?
Lecz dawno nauka odkryła przed światem.
Kto udał wariata, ten też jest wariatem!
Marek Gajowniczek, 6 listopada 2017
Winy winem spijamy.
Chleb powszechny dzielimy.
Czcimy i uwielbiamy.
Pan Boga chwalimy.
Nasza ufność jest czysta,
Że Syn na krzyżu umarł.
Śmierć pokonał. Zmartwychwstał
W naszych duszach, rozumach.
Ojciec do nas powiedział:
Jam jest Bóg Abrahama
I kto wierzył, ten wiedział -
Obietnicą jest zmiana.
Ale nie wszyscy żydzi
uwierzyli w tę zmianę.
Ktoś inaczej ją widzi.
Czyta słowa spisane.
Ta różnica, jak wiecie
wciąż podziały nam sprawia,
że się i na tym świecie
obfitością objawia
troska i pańska łaska
wobec swego narodu,
który żyć może w blaskach
z istotnego powodu.
Ma tu dzielić i rządzić.
Ustanawiać i władać.
Badać, leczyć i sądzić
i daninę nakładać
i poddanymi czynić
wszystkie inne narody.
By go za to nie winić,
są istotne powody.
Nas Pan Jezus nauczał:
Nieprzyjaciół kochajcie.
Rozumieniu dokucza:
Chociaż nie przesadzajcie!
Spójrzcie na świat dzisiejszy,
gdzie są biedni - bogaci.
Czas najwyższy by mniejszych
w końcu uznać za braci!!!
Lepiej wierzyć rabinom
niż obłędnym poetom?
Chciwość zła jest przyczyną!
Niepotrzebne to veto!
I obrona praw ziemskich
sobie samym nadanych!
Chór Zastępów Niebieskich
wspierać chce Dobre Zmiany!
Naród oddał Maryji
królowanie w swym państwie.
Wobec rozważań czyich
o judeo-chrześcijaństwie
będzie dawał baczenie
oraz stawiał pytania:
O Ojczyznę? O ziemię?
O ból emigrowania?
Marek Gajowniczek, 5 listopada 2017
Na tydzień przed Świętem
drzwi wciąż są zamknięte.
Odźwierny ma muchy w nosie.
Zażądał zaświadczeń
prawa do doświadczeń
na jakich wyrosło pokłosie.
Podtrzymał swe zdanie,
gdy trwa klonowanie
kolejnych wyborczych kodów.
Petentów do tronu -
kopii Makaronu
dla wolnych, nieznośnych narodów.
W partyjnym kryzysie
znowu wszystkim śni się,
jak utrzymać poparcie młodych?
Na tydzień przed Świętem
drzwi wciąż są zamknięte,
a wkrótce pojawią się schody.
Jak zwykle listopad
kaszlem ludzi dopadł.
Spadają pożółkłe pytania.
Do kogo należy
Grób Polskich Żołnierzy?
Sąd - przesąd przeróżne ma zdania.
Czuła Frau Ursula
opieką otula
rosnące młodzieńcze sprzeciwy.
Wzywa obce strony
do wsparcia, obrony
Aniołów Alternatywy.
Zespół Gorodniczy
swe głosy wciąż liczy.
Trzech piątych mu nadal brakuje.
Za tydzień już Święto,
a z kastą zamkniętą
Rocznicę prawdziwie odczujesz!
Jest bardzo podobnie.
Gorąco i chłodniej
i Niemców można by rozbroić.
Jednak polityka
nie ma Naczelnika.
Na Marsz pójdzie, kto się nie boi!
Marek Gajowniczek, 4 listopada 2017
Myśl z rozdęcia i przegięcia
zakończyła się na chęciach.
Z siły młodych, z marnych elit.
Z braku tych, co polecieli -
wyrosło na zdrowej glebie,
przeświadczenie: Nikt nic nie wie!
Nikt nic nie wie i nie może,
a na tym, że było gorzej,
daleko się nie zajedzie
z uwiądem starczym na przedzie.
Skoro się zgasiło Marsze,
obce zwyczaje monarsze
zaszczepiło na komnatach,
można mówić już o stratach
i zachwianiu tego Ducha,
który zmieniał, póki słuchał.
Nikt nic nie wie i nie słucha,
a przedwyborcza posucha
pokazała krzywe lustra.
Za nimi jest przestrzeń pusta
strzeżona przez tajne służby.
Leżą tylko z fusów wróżby
uschłe, jak upadłe liście.
Wybraliśmy... wybraliście.
Polska jesień - pora klinczu.
Minął czas partyjnych linczów.
Trzeba wybrać - nie ma z czego.
Z entuzjazmu upadłego
po dziwnym sporze na górze,
wyszedł chochoł w garniturze.
Będzie panów z ludem bratał.
Mezalianse dawne swatał.
Prosił żyda na wesele.
Za vatowskie karuzele
pieniądze pójdą w zastawy.
Zmiany, godne lepszej sprawy,
propaganda nam roztrwoni.
Znowu podział - my i oni
przy awansach i zapłatach
poróżni nas na dwa lata.
Grzmią partyjni myśliciele:
Przyjdź chochole na wesele,
a pamięć o bohaterach
jeszcze młodych na Marsz zbiera,
lecz chyba korporacjonizm
zamiar porzekupi, rozgoni.
Myśl z rozdęcia i przegięcia
zakończyła się na chęciach.
Ucichły partyje burze.
Przyszedł chochoł w garniturze.
Marek Gajowniczek, 3 listopada 2017
Szykowano u Sędziego obiad z żurkiem polskim,
A dodawano do niego - ostry czosnek wolskich,
Podwarszawskich badylarzy, znanych w całym świecie.
Czosnek ostry, co aż parzył, gdy się go rozgniecie.
Zapas jednak się wyczerpał. Był tylko kresowy.
Przez to w kuchni, długie w nerwach, toczono rozmowy.
Nie sprzeczali się, nawykiem, Asesor z Rejentem,
Tylko służba z ogrodnikiem. Drzwi były zamkniete.
Nakazywał zwyczaj dawny, zawsze w listopadzie,
Wydawać obiad wystawny, równany paradzie,
O jakiej by rozprawiano przez następne lata,
Czy do żurku to dodano, czego czas nie zatarł.
Przycichł już temat przedbiegów Kusego z Sokołem.
Rozłam partyjnych szeregów snuł się gdzieś nad stołem.
Bardziej był prawdopodobny, niż w poprzednich latach,
Bo żur, chociaż staromodny, mógł mieć inny zapach.
Sędzia nigdy się nie godził na zmianę zwyczaju.
On zarządzał i przewodził, jak sędziowie w kraju,
Jak w nim będą przebiegały Narodowe Święta,
O czym naród, przez podziały, coraz mniej pamiętał.
Od kiedy Tadeusz waśnie odciął grubą kreską,
Pamięć ludzka poszła w baśnie, pożegnana łezką.
Teraz jest napominany powrót do tradycji.
W całym kraju szanowany, ale nie w Galicji!
Zaściankom już przywracano dawną, polską modłę,
Ale w pałacu wydano zarządzenia podłe,
Żeby zwiększyć smak kresowy, a pomniejszyć wolski,
Przez to posmak diet sędziowych stawał się mniej polski.
Rozsypał się worek narad. Z nieba znikły gwiazdy.
Zamiast marszów, wieców, parad - groziły zajazdy!
Głodówki podjęła świta. Spory - góra z dołem.
Żurek - główne... nie elita, brał miejsce za stołem.
Marek Gajowniczek, 2 listopada 2017
Sądy piłatowe trwają w Dzień Zaduszny
I zachodzą w głowę - Czy wyrok był słuszny?
Wątpliwość ma nawet żona Namiestnika.
Czy to sprawa wiary? Czy to polityka?
Padają pogróżki w mediach każdej strony.
Czy to dobre duszki? Czy to są demony?
Trwa wciąż nieprzerwanie proces piłatowy.
Judaszowy taniec wśród pokoleń nowych.
Ci, którzy odeszli mają wszelką jasność,
Co oznacza prawość i czym bywa własność?
To o nas, każdego... tego, który nie wie,
złego i dobrego - trwa batalia w Niebie.
Liściem przedsądowym jesień nas zaprasza.
Spot propagandowy Annasza - Kajfasza
obejrzysz pojutrze na swoim ekranie.
W tekstach nagrobkowych dla nas jest przesłanie.
Marek Gajowniczek, 1 listopada 2017
Kto za mnie pójdzie? Kto z nicz zapali,
gdy z internetu patrzę z oddali
na swoje groby wśród innych grobów?
Na spokój duszy nie ma sposobu.
Pozostawionych pamięć wylicza.
Złóż wzrok na grobie, co nie ma znicza.
Marek Gajowniczek, 1 listopada 2017
Plącze wiarę i doktrynę,
Wszystkich Świętych z Halloweenem
chłodny dzień listopadowy
chmurny, wietrzny i deszczowy.
My, bez względu na aurę
z parasolem, pod kapturem,
z rodziną oraz młodzieżą
zmierzamy, gdzie Oni leżą.
Naszą pamięć przynosimy.
Zapalamy i modlimy się, by oni
za nas także byli skłonni
wstawić się, gdy przyjdzie czas.
Dywan kwiatów. Krzyży las
i płomień duszy Narodu,
rozpalony w Nim za młodu
z dramatu, chwały i glorii
przypomina wciąż historii
nasze przy tych grobach trwanie,
a Ty nam błogosław... Panie!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.