26 kwietnia 2011
Narkoza
zapomniałam o punktach zwrotnych
w nocy słyszę jak rosną liście
skręcam myśli bez znieczulenia
przykrywam korą świeże blizny
słowa smakują rozdawane to tylko
danie na wynos ubrane w karton
szczelnie zamykam dziś dzień
to już czas zamiennie równoległy
obcinam za długie w kolorze włosy
ruletka to gra już w automacie
teraz krupier sprzedaje drinki
scalam rozwarstwione ego tkanki
wygaszam świece wychodzę szelestem
zostawiając odcięty kupon rabatowy