24 marca 2011
To zbyt trudne
wrzucam wszystkie słowa do kąta
zbyteczne doznanie wyproszonego spokoju
odliczam zera
potem szukam kolorów
na tym kamieniu co milczy od zawsze
ale usiąść mogę
poczekam na długość zastanowienia
dla kogo wisi obraz w środkowym pokoju
i lustro w które nikt nie zagląda
ścieram makijaż z twarzy
brak barwy
przeważnie znika jak otwieram oczy
piszę list
tylko kartek już nie mam