23 czerwca 2010
chwilowy kamyczek i ja
czemu za oknem jest szaro?
jest bardzo kolorowo
tyle świateł
latarni
gwiazd
nawet samoloty
światełkami mrugają
u mnie jest szaro
ciemno
a krople deszczu spływają po liściach...
po szybie
zatrzymują się
zniekształcając to co niby widzimy
a naprawdę jest to nam wpajane w dusze
zatrzymują się na mych rzęsach i każą zamknąć oczy...
i zacząć śnić o lepszym jutrze…
jutrze który nigdy nie jest pewny...
zawsze świadomość snu jest tak bliska śmierci
a śmierć jest piękna
zamyka Ci oczy
i zaczynasz śnić…
a niekończący się sen
jest najpiękniejszym
snem Twojego życia..
śnię o niekończącym się dniu
zapadającym zmierzchu
całym mym życiu przemijającym
nasze życie tak szybko minęło…
nawet oczu nie zdążyłam
otworzyć…
zobaczyć kolory świata
rozświetlające twarz Twą
nawet w szalejącej burzy
chciałabym ujrzeć Cię stojącego w strugach deszczu
z parasolem w ręku
mówiącego…
do mnie i tylko do mnie.......
tak właśnie przeszło me życie
tak właśnie uczyniłem
tak właśnie zgasłem
dźgnięty słowami odejdź
urodziłam się...przeszłam przez ma drogę i zgasłam jak świeczka
która zdmuchnął
wiatr...
wiatr przeżyć mych
wiatr uczuć Twych wiejący w każdą stronę
nie skupiający się na mnie
przeszywający mnie do szpiku kości
mym marzeniem jest ujrzeć Cię … blask twych oczu … Twój glos, który będzie mnie trzymał na duchu gdy odejdę w otchłań...