18 listopada 2013
18 listopada 2013, poniedziałek ( z ostatniej chwili )
Rozmawiam z dyrektorem artystycznym San Carlo Theatre z panem Antonio Salmonellim. Rozmowę przeprowadzam w holu głównym OSPEDALE SAN PAOLO, Via Terracina 219 gdzie po sobotniej prapremierze Cyrulika Sewilskiego - Gioacchina Rossiniego przewieziono Samonellego w stanie silnego wzburzenia
Wasz Reporer- prosze przyjąć panie Antonio wyrazy współczucia w imieniu wszystkich czytelników naszej gazety. Mamy nadzieję że to co wydarzyło się w sobotni wieczór nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie teatru jak również nie odbije się w sposób trwały na stan psychiczny zespołu
Antonio Salmonelli - dziękuję. Rzeczywiście wydarzenia były całkowitym zaskoczeniem dla całego świata artystycznego i odbiły się szerokim echem w świecie. Za pośrednictwem Rai Uno sobotnie przedstawienie emitowane było na cały kraj i za pośrednictwem satelity na cały świat. Święto muzyki zamienione w koszmar będzie mnie prześladować do końca życia..
WR - tak, jak mogło do tego dojsć? co wiadomo o sprawcy?
AS - informacji jest wciąż bardzo niewiele. Wiadomo jedynie że na początku drugiego aktu, wtargnął na scenę osobnik w kostiumie upiora z opery. Do ciała miał przymocowanie urządzenie, co do którego istniało podejrzenie że może być bombą. Nie wiadomo jak dostał się za kulisy. Nie wiadomo dlaczego ńie został zatrzymany przez ochronę teatru. Napastnik poturbował tenora, rzucił się w kierunku sopranistki zrzucając próbującego interweniować dyrygenta. Wrzeszcząc wniebogłosy przeraził pozostałych członków orkiestry. Ekipa techniczna zareagowało błyskawicznie wyłączając nagłośnienie i opuszczając kurtynę. Niestety okazało się że przedmiot który przypominał ładunek wybuchowy jest systemem nagłośniającym. Agresor wspiął się na kotarę i na wysokości loży honorowej zaczął wydawać skrzekliwe dzwięki, które okazały się nieudolną wersją arii Jontka z opery "Halka". Dziełko niemal nieznane w Italii, ale dzięki obecności polskiej wiolonczelistki posiadamy teraz wiedzę o tej operze z kraju o którym nie było wiadomo że wogóle posiada kulturę wyższą. . Po zsunięciu się z kotary zdołał odtańczyć coś na kształt tańcu łabędzi z "Jeziora Łabędziego", a przy wyprowadzaniu przez ściągniętych naprędce karabinierów gnębił szacowne mury autorską wersją "O sole mio!"
WR- czyli nie był to atak terrorystyczny, a raczej próba zwrócenia na siebie uwagi?- co wiadomo o motywach działania sprawcy?
AS- wiadomości jakie docierają z posterunku karabinierów wciąż są niekompletne. Wiemy że napastnik nie miał przy sobie dokumentów, a jedynie bilet kolejowy na przejazd ze stacji Warszawa Zachodnia- Koluszki w drugiej klasie ( to zdaje się w Polsce- przyp- red) Otrzymaliśmy list od napastnika pisany z komisariatu o treści: Proszę o przesłanie kwiatów na adres mojego czasowego pobytu. Całe honorarium za występ należy wpłacić na konto : Banco Milano 45437 222000321756. - Z góry bardzo grazie- Wasz GA.
WR- GA?- a więc znane są inicjały?
AS- wysłaliśmy zapytanie do ambasady Rzeczypospolitej Polskiej wciąż czekamy na identyfikację skrótu
WR- O jakich stratach możemy mówić w kontekście tego ataku?
AS - trwa liczenie. Poza materialnymi, jak zwrot za bilety, czy cały zapas sól trzeźwiących, kropli nasercowych i nitrogliceryny są niewymierne, kulturalne. Zbrukanie miejsca kultu i imienia wielkiego syna naszego narodu.
WR- daje się słyszeć pogłoski, że cała awantura jest wyreżyserowana, w celu zwiększenia zainteresowania podupadającym teatrem
AS- to oszczerstwa! żądam natychmiastoweg wycofania się z tych spekulacji. Kasa naszego teatru prowadzi zapisy na maj 2014r. Bilety są nie do zdobycia!. W jakim celu mielibyśmy szukać wsparcia u pożal się boże komedianta!
WR- oczywiście, najmocniej przepraszam. Będziemy śledzić dalsze losy tej sprawy. Bardzo dziękujęmy że zgodził się pan dla czytelników naszej gazety poświęcić chwilę cennego czasu w tej trudnej dla opery sytuacji. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
AS- grazie