11 listopada 2011
11.11.11
czy pani na demonstrację? na którą?
podpierasz piękna nosek lekturą
chciałbym w to wierzyć że w moim guście
bo widzi pani tamci oszuści
w głowie zawrócą nie mając racji
ach opowiedziałbym przy kolacji
przy lampce wina i blasku świecy
otulę czule odkryte plecy
wszystko wyjaśnię wyłożę streszczę
parę anegdot w wywodzie zmieszczę
a pani uśmiechnie się lekko do mnie i
rumieńcem spłonie ja nieprzytomnie
zacznę się jąkać zadrży mi brew
uderzy do głowy (i nie tylko) krew
zaczniesz się bawić
kosmykiem włosów refleksja wreszcie
dojdzie do głosu że dużo lepiej nam
przy kolacji niż marznąć
w jakiejś tam demonstracji