22 listopada 2011
a pokaż mi psa
koniec świata przyjdzie na żółtym pasku
po notowaniach giełdy
a przed doniesieniami
z trasy koncertowej
poszarzałej gwiazdki
będziesz popijał herbatę
albo wypełniał obowiązki
poobiednie z połowiczną
satysfakcją zawieszoną
w powietrzu
świat przeleci przed oczami
uważnie śledzących
gorejące z ekranu zestawy
kosmetyków
jeźdzcy pokręcą się w centrum
miasta pytając o drogę
strażnik miejski zaklnie szpetnie
próbując dopasować blokadę
po wpisaniu kolejnego numeru
na bloczku mandatowym
666
pies nie zaszczeka wietrząc
wielkie żarcie a bezdomny
pan roman jako jedyny
ogłosi finał przejętym
głosem zaraz po znalezieniu
worka z pieniędzmi który
konwojent upuścił
dwieście metrów przed
miejscem skąd zabrała
go karetka tkwiąca teraz
w korku na sygnale
na pięć minut przed zamknięciem
domu pogrzebowego