14 lipca 2013
14 lipca 2013, niedziela ( notatka )
Musisz wiedzieć, że są rzeczy które mają się dobrze. Pamiętasz stary dzbanek, ten z krzywo wygiętym uchem? Wybieram się na bazar, muszę taki odkupić. Są jeszcze sztućce, leciwa para staruszków. On dumny o łagodnym ostrzu, ona zbyt płytka jak na wazową. Zgrabna rękojeść u obu w srebrze dobrego gatunku. To nic że nie pasują do stołu przy którym teraz siedzę.
Liczy się czujność i uwaga. Nie musisz zbierać pamiątek, wystarczy że po każdym zostanie jakiś szczegół. Często coś gubię, później się dowiaduję że to była rzecz bez znaczenia. Ale ten dzbanek który zbiłam - pamiętam. Umiejscowił się w czasie i wpisał w wydarzenie którego nie umiem zgubić, pomimo tylu prób porzucenia. Może kiedy znajdę podobny, rozbiję bez powodu, wtedy zapomnę.
A sztućce? To była ceremonia, ceremonia jedzenia. Uczestniczyłam w niej z pozycji widza, mogłam smakować tylko zapach. Dziadek lubił delektować się najmniejszą porcją. Artyzm podanej na gorąco kiełbasy zyskał w mojej wyobraźni znamiona wielkiej sztuki. Te chwile mnożyły się przez siebie. Póżniej nie było do czego wracać. Zapomniał że tam byłam, jedyny widz przed jego sceną.
Ale po sztućce wróciłam, zaraz kiedy umarł. Nic więcej. Teraz w czasach kiedy siadamy do stołu samotni, widok tej pary budzi nostalgię.
Nie wiem co jest częścią rytuału mojego życia. Tak bardzo chciałabym się dowiedzieć.