23 lutego 2014
empatia
góra z której wypływa źródło omszała,
pola straciły kolor, ptaki samotność,
noce nie zapadają wcale. trwa wieczność.
mieszkam tu. mój kąt to drzewo, wrosło w
sam środek domu, albo dom oplótł się wokół.
nie wie kim jestem, tak mało zostaje,
okruchy po które przylecą ptaki
w noc bezsenną.