23 grudnia 2016
Przed Wigilią
a więc to tak.
i nie odbierasz kiedy dzwonię.
zaczekaj, jeszcze nie, przecież
to będą smutne święta
najbardziej dla sikorki,
która mieszkała pod twoim łóżkiem,
i nikt w nią nie wierzył, a teraz
już jej nie ma.
gałązka świerku między książkami,
wciśnięty klawisz enter, jakbyś miała
zaraz wrócić. tylko wyszłaś do łazienki, albo
na schody, bo pies szczeka. poszłaś wyjrzeć
przez okno, zobaczyć czy róże nie marzną i
czy las stoi - jakie to głupie - pisać o lesie
kiedy do człowieka dotarło, że nie wrócisz.
a na ławce przed Twoim domem, siedzi Janek,
ten od Pyżalskich. przyniósł jajka i kurę na świąteczny
rosół. Twoja córka wychodzi, a on mówi: dziecko,
jeść trzeba, żyć trzeba, spójrz jaki piękny widok
i wskazuje ręką na drzewa.
Gabrysiu, las szumi, że cię będzie pamiętał