14 października 2013
jesionka
gdy jesień chłodem opada na gzymsy
a stosy liści sięgają po nos
patrzę przez szybę i czuję jak nigdy
że kocham książki poduszkę i koc
po co na jesień reagować płaczem
i tak za oknem wylewa łzy deszcz
wolę nastawić zieloną herbatę
otworzyć książkę i wleźć z nią pod pled
kartki szeleszczą i pachnie cytryna
w kubku powoli rozpuszcza się miód
co mi tam jesień nieważna też zima
gdy chwile płyną po prostu jak z nut
zimne powietrze podpełza do okien
za nim cichutko zakrada się zmierzch
jak mysz uciekam do norki pod kocem
bo co lepszego niż książka i pled