Poezja

Miladora


Miladora

Miladora, 28 maja 2011

parolki

jeden lubi sonety
drugi woli kuplety
ktoś za białym znów wierszem przepada     
a ja piszę z rymami
żeby droczyć się z wami
i niech każdy co chce sobie gada
 
rymem można zaskoczyć
można też zauroczyć
złożyć w puzzle i słowną igraszkę
wiązać rymom ogony
supłać na różne strony
jak ten diabeł co siedział pod daszkiem
 
gdy się coś nie rymuje
albo rymy wręcz psuje
lepiej myśleć jak zrobić na przekór
życie może być rytmem
wierszowanym pomysłem
więc się zrymuj porządnie człowieku

 
 
dla Dalencji ;)


liczba komentarzy: 23 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 27 maja 2011

blues i ja


zagrajcie mi bluesa gdy mnie już nie będzie
z ogniska niech wzbije się płomień
tańczące sylwetki zagubi gdzieś w lesie
i Waits niech zaśpiewa na koniec

a wokół ogniska niech krąży butelka
jak ćma podążając ku światłom
by wina odbiciem znów grać na powiekach
choć spiętych już klamrą-zagadką

gdy noc zejdzie rosą chłodnawą jak jesień
na popiół wystygły nad ranem
zagrajcie mi bluesa falami na rzece
i niechaj już tak pozostanę

zagrajcie mi bluesa i właśnie w tym tonie
Tom Waits niech zaśpiewa go prosto
a potem odpłyńcie nic nie jest skończone
dopóki ktoś trzyma wciąż wiosło

zagrajcie i niechaj to wszystko szlag trafi
choć pewnie tam tylko jest pustka
to może doleci usłyszę go jakoś
z tym samym uśmiechem na ustach

Tom Waits nadal śpiewa blues wsącza się w uszy
melodia odpływa i wraca
i nagłe szarpnięcie - już dość tej pokuty
kobieto - ty tylko masz kaca


liczba komentarzy: 17 | punkty: 8 | szczegóły

Miladora

Miladora, 27 maja 2011

nie każdy ma swoje życie

wybieramy, sądząc, że istnieje wybór, lecz z każdą godziną
kłamstwo płynie szybciej i głębiej zapuszcza korzenie wciąż
niechciana prawda. gdzieś indziej otwierają się drzwi, znasz
melodię nie tych palców, których opuszki tulisz do policzków.
w jakim języku milczymy i z jakim ptakiem uleci niemy śpiew,
gdy inne oczy przędą widok na rzekę, trzepocą rzęsy cudzym
snem i pod skórą kiełkuje nieoczekiwane. ślady odprowadzą
stopy na manowce dróg wiodące dokądkolwiek. pod okładką
wzbiera czas odpływu. Dieu me pardonnera, c'est son métier.
 
 
proza poetycka


liczba komentarzy: 12 | punkty: 4 | szczegóły

Miladora

Miladora, 27 maja 2011

villa navis

bądź mi rzeką i portem na jałowych bezdrożach
latarenką świetlika w czas północnych zegarów
chlebem solą i ziemią która ciałem się staje
 
ornamentem dla myśli tkanych świtem bez słowa
świętem wiosny i nutą gregoriańskich chorałów
odzyskanym z rąk fatum bądź mi niebem i rajem
 
łodzią żaglem galionem ciszą zmierzchu przy drogach
których kłącza powiedziesz stronicami annału
chroniąc błękit na szczytach przed burzami i szkwałem
 
bądź mi psalmem wędrowców szmerem wody w ruczajach
ubi tu Caius nadal ibi ego sum – Caia
wymodlonym z przestrzeni dawnych snów graduałem


liczba komentarzy: 8 | punkty: 3 | szczegóły

Miladora

Miladora, 26 maja 2011

nie każdy ma cudzą rzekę

to tylko dotknięcie odbicia. crepe de chine tafli.
drzewa rosnącego wspak. i gałęzie - rysunek
zmarszczek. wietrzna prawda przelewa dłońmi
wielopalczaste fantomy. przecieka pragnieniem.
wchodzimy  trwamy  wychodzimy. źródło czeka
w kroplach lecz najpierw trzeba zmierzyć ocean
może tylko morze. ów płynny jedwab zwrotnika
którym odwraca się wzrok. nie wystarczy złożyć
niczego na szali. to nie waga lecz jedynie pamięć
broni przed nieistnieniem gdy zdejmując imiona
z twarzy przekreśla pod głębinami oczu samotny
ideogram. largo i lento. andante maestoso. finale.




proza poetycka


liczba komentarzy: 7 | punkty: 2 | szczegóły

Miladora

Miladora, 26 maja 2011

mesk

jestem  poetką
 
tam gdzie kończą się słowa
stanowiące rozgraniczenie
szukam dojścia do szczytu
myśli w których rozliczana
jest definicja spoza urzędu
niech nawet będzie enigmą
 
ja to pieprzę


liczba komentarzy: 9 | punkty: 1 | szczegóły

Miladora

Miladora, 25 maja 2011

scherzo

może to tylko miraż tańca
snu nocy letniej z wyobraźnią
choć chwilo – jesteś piękna czeka
już się wymyka Fausta wargom
 
tańczą motyle wśród płomieni
menuet dłoni ciszą niemy
 
w scenerii snu Szeherezady
maswerk tęsknoty pejzaż wieńczy
nie wiem kto z nas go namaluje
nie wiem czy będzie równie piękny
 
tańczą motyle w skrzydłach wiatru
menuet dłoni scherzo palców
 
ucichły kroki milkną smyczki
urwana struna drży znacząco
i tylko cisza wraca szeptem
chwilo trwaj wiecznie trwaj bez końca
 
tańczą motyle wśród milczenia
menuet dłoni płomień cienia


liczba komentarzy: 13 | punkty: 5 | szczegóły

Miladora

Miladora, 24 maja 2011

każdy ma swoją rzekę

wszystko i zawsze oparte jest na uczuciach i przemijaniu.
mówiąc carpe diem, starożytni mieli świadomość traconego
czasu. proust poszukiwał go słowem do ostatniego oddechu
uchodzącego wraz z wyrwanym z ręki manuskryptem. czego
my szukamy. transkrypcji na coś, co nie istniało już na długo
przedtem nim pozorna rzeczywistość rozsypała talię samych
blotek, a gra przesłoniła oczy. nie ma szans. znaczone karty
rozdaje bóg ironii. śmieje się w kułak, pociągając za sznurki.
w marionetkowym grand finale arlekiny i colombina tańczą 
przy zamkniętych powiekach. na widowni zabrakło miejsca.
ostatnie okno dawno zacięło się bezsensem, a nadal udaję
że istnieje. zaiste, świat jest pięknym skupiskiem absurdu
i timszel odnosi się jedynie do prawa wyboru bez wyboru.





proza poetycka


liczba komentarzy: 13 | punkty: 2 | szczegóły

Miladora

Miladora, 24 maja 2011

dobranocka dla trumli


kiedy już noc wypełznie cicho
kiedy za oknem zbudzi licho
(przepraszam za ten rym poetów)
więc kiedy noc nam ściągnie z grzbietów
sukmanę trosk (tfu metafora)
i już powieki stulić zdoła
z kątów wyłażą znowu trumle
i harce czynią oraz dżunglę
zmieniając forum w trumlowisko
 
niestety jeszcze to nie wszystko
bo trumle wiersze piszą nocą
(wiersze jak koty co się kocą)
spędzają sen uczciwym ludziom
którzy miast spać to znów się trudzą
odczytywaniem znaczeń znaczeń
 
raz tak raz siak i znów inaczej
 
uff mówi trumel raz do trumla
albo to kanał albo trumna
szarlataneria lub też schiza
bo wierszy ciągle nam przybywa
ciągle ktoś pcha się tu z Krakowa
i usiłuje nas dołować
 
ale ars longa vita brevis
na długo nikt się nie zasiedzi
i zanim szlag nas wszystkich trafi
dobranoc trumle – Bóg wybaczy


liczba komentarzy: 28 | punkty: 3 | szczegóły

Miladora

Miladora, 24 maja 2011

Psia kołysanka dla Kipu

Tuż pod księżycem wyje pies:
- Gdzieeeeeeeeeee mooooooooja, moooooooja bajka jeeeeeeeest?
Ach! Pieski toświat: Kociak w śnie,
a pies w zaświecie – kurde, źle!
 
Więc odpowiadam – pieski świat.
Nawet nie warto składać łap.
Wiem, czasem też mnie trafia tak,
więc wyjmy razem – jaaaaaaaaaasny szlaaaaaaaaaaaag!
 
Ale przy wozie, jak snu szept,
zawsze w dal biegnie jakiś pies.
Gwiazdy mu złocą blaskiem sierść
i pod księżycem snuje pieśń.
 
O mondo cane w świetle gwiazd
pozawieszanych niczym schab,
krainie łowów, gdzie śpi czas
i gdzie kot dawno wypadł z łask.
 
A gdy zmęczony wtula się
w poduszkę chmurek – dobrze jest.
Księżyc zawiesi nad nim pled,
okryje go, niech zaśnie też.
 
Ukołysz, Kipu, swego psa,
Niech już nie wyje – też chcę taaaaaaaaaaaaaaak!
Pozwól rozciągnąć się na płask
i niech mu gwiezdny szumi las.


 
Z dedykacją dla Linki-Sznureczka, pierwsza zwrotka Jej autorstwa.


liczba komentarzy: 14 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1