Blackchange, 26 września 2016
wyszczerbione pióro
rozczochrane włosy
wrogi powiew zimna
niszczycielska siła
nienawiść
zabija siłą gniewu
pustoszy żalem
dusi dobroć
w serce wlewa
obojętność
spopielone usta
lazurowe oczy
zachodzą ciemnią
rozpacz
stłuczone lustro
błękit nieba
bukowa podłoga
samotne krzesło
nadzieja
orzechowe loki
purpurowa słodycz
sierpniowy zachód słońca
silne ramie
niepodważalna moc
miłość
Blackchange, 6 lipca 2016
Między Nami kryją się
niewidzialne postacie
Takie ciche Anioły
maskujące się przed
codziennością i bólem
Czuwają nad Nami
mali niebiescy Sprzymierzeńcy
Niewinni i bezbronni
kiedyś zwykli ludzie
dziś tylko duchy
Naszych Przyjaciół
którzy odeszli zbyt wcześnie
Blackchange.
Blackchange, 27 kwietnia 2016
Zmrożona masa
pamięta tylko ból
Obumarła tkanka
czująca żal
Mięsista plama
oddychająca smutkiem
Czerwona galareta
wydająca ostatnie tchnienie
Tafla lodu
unikająca ostrza
Mięsień
dający życie
Serce
Blackchange.
Blackchange, 2 marca 2016
zwiędłe kwiaty w wazonie
głuche telefony
ciche nawoływanie
z ciemnego pokoju
pusty talerz
wolne krzesło
wyrwane kartki z dziennika
poety
blade ściany
otulone szarością
kolorem zwanym - pustką
jej prawdziwe imię
samotność
Blackchange.
Blackchange, 27 lutego 2016
boje się jutra
strachu który
czycha w ukryciu
boje się pustki
goszczącej w
moim sercu
została w nim
po Twoim odejściu
kiedyś - nierozłączni
teraz - obcy
patrzymy bez wyrazu
w swoją stronę
pod stopami
czuć tylko
niedomówienia
oddaliły nas od siebie
jesteś - i już Cię nie ma
jak Księżyc
okrążający Ziemię
uczę się samotności
boje się o siebie
że umrę nieszczęśliwa
z miłości
boje się o Ciebie
niewiadomą przyszłość
ogarnia mnie stach
samotność
Blackchange
Blackchange, 27 lutego 2016
Bursztynowe oczy wpatrzone w jeden punkt bez pamięci
Włosy rozczochrane przez wiatr, który je zmysłowo pieści
Usta malinowe, które szepcą namiętne komplementy
Dłonie delikatne, czule gładzące policzek dziewczęcy
Stopy, które znają każdy zakątek świata
Nos wyczulony na zapach kobiecego piękna
Twarz roześmiana niczym obraz najpiękniejszej Nimfy
Rycerz - w zbroi poranka
Król - ognistej nocy
Chłopiec zakochany bez pamięci
w blednącym młodzieńczym licu - dziewczyny
swej nieszczęśliwej miłości
Blackchange
Blackchange, 14 stycznia 2016
W dziękczynieniu
Rosa zmienia słońce w tęczę
Pająk rozpoczyna polowanie
w swą sieć
łapie boskie perełki
W głębi lasu bursztynowe oczy sarny
a w nich – srebrny migot skrzydeł aniołów
Słowik na wysokim dębie
śpiewa radosny hymn
Żuk kołysze się
odbijając w swym pancerzyku
niebieskie uśmiechy
Kwiaty pochylają swe główki
w modlitwie
A człowiek?
Nie potrafi złożyć
rąk
Blackchange
Blackchange, 14 stycznia 2016
Za mgłą
Świat przetarł oczy
zamglone szatą wieczoru
usta otworzył zdumione
na widok ludzkiego upadku
Podał dłoń pomocną
by ratować od zmartwien
odział szatą poranka
nakarmił słonecznym ciepłem
Człowiek, ponuro
przyjął prezenty
odetchnął ciężkim powietrzem,
brudem ludzkiego nieszczęścia
Ocalony, popadł w zadumę
nad
niegodziwością
nieszczęśnik
Świat założył mu na skroń
niespodziewanie,
okulary przetarte kurzem
by dostrzegł - zapomniane
Cudowne dziewczęce warkocze
pióra barwnego słowika
dno błękitnego strumyka
piękno dalekiego przylądka
Rozczulony, uklęknął
Blackchange
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.