24 maja 2011
Dzieci
Boimy się dzieci
Są lustrem naszych potknięć
i odbiciem błędów
Nieoczekiwanie
słyszymy z ich ust swoje własne słowa
Mają doskonałą pamięć
Żyją w świecie marzeń
na granicy iluzji
nieskrępowane w myślach
nieznających próżni
Kroczą ścieżkami prawdy
a nam do prawdy daleko
Są przyszłością świata
a są pod naszą opieką
Co gorsza
mówią nam, że się mylimy
a tego przecież
najbardziej na świecie
nienawidzimy
Ich logika jest prosta
a uczucia czyste
intencje jasne
czyny przejrzyste
Zastanawiam się stale
gdzie tkwi błąd?
Jakim cudem dorosłym się stając
duchy światłości odchodzą stąd?
W jaki sposób żar serca
stygnie jak lawa w odmętach wód
a płomień spojrzenia
zamiera w źrenicach zimnych jak lód?
Czyje to dzieci?
Czyje to sny
i kto je zmienił?
Co jeśli my?