Poezja

Ponczillo


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

18 sierpnia 2011

Gruby fuj nazwał mnie chrajerem

Przygasał jak świeca
którą stawialiśmy z babcią na parapecie
obok figurki Matki Boskiej w czasie burzy
po każdym ciosie
robił się mniejszy
by w końcu stać się robakiem
którego można zgnieść i opluć
płomień świecy dygotał od przeciągu
nieszczelnego drewnianego okna
on truchlał i drętwiał
od początku przegrywał
z własną fizjologią neurologią
apetytem na podroby
po ostatnim gongu
z tornistra wyleciały wszystkie kredki
a poszło o głupią bułkę z pasztetem
czerwone twarze porównałbym
do rozgrzanego mięśnia sercowego.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1