7 listopada 2011
7 listopada 2011, poniedziałek ( Jazz się wdarł... )
To nie cytat z piosenki zespołu Perfect. Jazz od niedawna jest moją największą miłością. Za stary jestem aby sam grać, wystarczy mi że słucham. Miles Davis, John Coltrane, Tomasz Stańko. Przymierzam się do poznania Kieth Jarreta i Ornetta Colemana...chociaż Coleman free jazzuje, chyba za intensywnie jak dla mnie.
Co do "Kind of blue" - sztandar jazzu, zaś "Giant Steps" Coltrane gra bosko...
Pozostaje Jan Garbarek (Norweg którego ojciec miał coś wspólnego z Polską), do którego mam mieszane uczucia, nieodkryty jeszcze przeze mnie Charlie Parker...i pewnie stu innych :)