1 stycznia 2013
Rozmowa z Julią (przedpołudnie; pierwszego dnia po zmianie roku)
w ramie okna układa się kawałek nieba
zimowe drzewo
wpięte półnieme sylwetki kruków
noc złamała kalendarz
wciąż zbierasz daty
wiosna przybędzie sopranem
lirycznie z ptasich gardeł
wypłoszy bas
obudzą się liście urosną gniazda
nie zmienimy świata
prowadzi dalej
niedostrzegalne bramy wiążą krainy
w snach woskowe plastry
lekko przyjmują kształt fantazji
dwie morwy z ogrodu dziadka
niewidzialny anioł przeniósł do raju
biała i czarna
siostry splecione w koronach
nadal czujesz słodycz owoców
okruch zachowuje smak całości
składasz daty
pełne i puste jak kłosy
wtajemniczenie w sprzeczność
czarna i biała smakowały miodem