2 kwietnia 2017
Trochę Pocosia - Scarlett O’Hara
Tak przy okazji niespełnionych snów w Imperium Zajączka, nie sposób nie wspomnieć o tej kobiecie – Królowej Pucharów, jeśli już się pojawiła. Ileż wieczorów zastanawiałam się po co ona uganiała się za tym bladolicem Ashleyem? Atlanta płonie, do Tary daleko, a ona nic tylko Ashley i Ashley. Czy dlatego właśnie, że był nieosiągalny? Romantyczny? Delikatny? Bo przystojny, to on nie był. A już na pewno nie był zaradny. Więc po co, Pocosiu? I wyszminkowałam czerwoną pomadką usta, żeby pytanie zabrzmiało powabniej. I proszę, przydała się.
– Szczerze mówiąc, kochanie, nic mnie to nie obchodzi – teatralnym ruchem mój Pocoś założył kapelusz i odszedł – Nie zajmuję się psychoanalizą kobiet – jeszcze rzucił przez chropowate ramię. Oklaski dla Pocosia! Uwielbiam, kiedy udaje Rhetta Butlera. Ale skąd on wziął ten kapelusz? Pożyczył z czyjegoś niespełnionego snu?
I powiedziałam – Aha
Nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy.