10 kwietnia 2017
Trochę Pocosia- Pocoś i teoria prawdopodobieństwa
Prawdopodobnie wszystko nam się wydaje. Dźwięki tej harfy, czy wątek miłosny. Kochankowie, których spotykamy w powrotnej drodze do Imperium Zajączka - po coś się wydają. Spójrz Pocosiu, teoretycznie w tym miejscu nie powinni byli się zdarzyć.
- To jest całkiem prawdopodobne – kiwa głową Pocoś.
Wydaje mi się, że już wcześniej ich widziałam, gdzieś w wolnej przestrzeni.
- To jest całkiem prawdopodobne – potakuje po raz drugi Pocoś.
Czy to zbieg okoliczności? Czy przeznaczenie? Bo jeśli zbieg okoliczności, czy mieli jakikolwiek na niego wpływ? A, jeśli przeznaczenie, czy cokolwiek, co wcześniej zrobili, kim byli, gdzie mieszkali, ile mieli lat, miało jakieś znaczenie? Stało się tylko to, co miało się stać. Czy miłość jest jedynie ruletką? Kasynem, i czy to prawda, że kasyno zawsze wygrywa?
- To jest całkiem prawdopodobne – bezgranicznie cierpliwie odpowiada po raz trzeci. Mogłabym się w nim zakochać.
- To jest całkiem prawdopodobne.