27 października 2012
O październiku
o październiku spisano prawie wszystko;
że czerwony,
złocisty, plugawy, bordowy i dżdżysty.
że nijaki
jeszcze niedawno żywo-zielony trawnik.
że wichrzysko
bezczelnie podwiewa dziewczynom jesionki,
że dni coraz
krótsze i znowu ciemno rankiem o piątej.
że, że… nie chcę
psioczyć, bo kocham bezsprzecznie, niedorzecznie,
bezgranicznie
liście szeleszczące i wieczory długie.
spacer w deszczu,
jarzębinę, kasztany i winne grona.
wrzos – też lubię.