9 grudnia 2011
nadzieja przegląda się w lustrze
Świecisz tak jasno
a w oczach ciemno
żarzysz ni jak do codzienności
oślepiona blaskiem
marznę na podłodze
z dziurawych okien bije chłodem
a w sercach zawsze ta mała cząstka
zwana nadzieją
świeć, lśnij
uspokój skołatane nerwy
niczym chorego gołębia przerywany gruchot
tak biją nasze serca
czy dwa, a może jednak jedno
do lustra i nie jest już samotne.