9 stycznia 2012
nie ma miejsca, gdzie ja...
Rozciągnięte struny
na połowie krzyku
na wzgórku żądzy
w dziurze siedział podparty kijem dziad
wzniósł słowa ku niebu żeby doleciały do gwiazd
spadły w jednym rzędzie połamane resztki ciał
rozszarpane żalem
anioł stróż na ramieniu stoi i szepce
wstań i idź tam gdzie diabeł mówi dobranoc
rano moralny kac dobija do okien ostatnie gwoździe.