Poezja

cieslik lucyna


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

12 marca 2012

Gabinet jak się patrzy

Pracy nie przerobi biedak
po godzinach też się nie da
już kark sztywny boli głowa
pisze liczy wciąż od nowa

cyfry dwoją się i troją
przed oczami mroczki stoją
co tu począć już się smuci
szef na zbity pysk wyrzuci

przegryzł tylko chipsy śmiecie
nie był nawet w toalecie
głód doskwiera pęcherz pęka
taka praca to udręka

musi majdan wziąć do domu
i tam skończyć po kryjomu
tylko gdzie małe mieszkanie
stos papierów-przechlapane

nie ma tam spokoju ciszy
domowników głosy słyszy
nie może się wcale skupić
taka praca to do d..y

nagle pomysł i olśnienie
zaraz zrzuci ciężkie brzemię
gabinet ma jak się patrzy
w swojej małej ubikacji.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1