20 kwietnia 2013
Coraz ich więcej
jedna za drugą jak balon pęka
za nią już sobie leci następna
potem kolejna i tak do skutku
pędzą szalone lecz po cichutku
małe kryształki srebrne i złote
nie przewidują co będzie potem
jak z łuku strzałą przebite ostrą
znowu do nieba bańki poniosło
światło odbite czyste jak lustro
unoszą lekko a w środku pusto
krążą figlarnie w tęczy kolorach
mydlanych bąbli otoczka spora
z góry do dołu póki czar pryśnie
w powietrzu tańczą kulki jak liście
strącane cicho lekkim muśnięciem
znów powracają coraz ich więcej.
Autorka L.Mróz-Cieślik