Poezja

cieslik lucyna


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

30 września 2013

szalik z liści

siedzę przy oknie
wsłuchana w ciszę
z drzew lecą liście
ich szelest słyszę

krążą bezwładnie
tak kolorowe
trącą o chodnik
spadną na głowę

strącane deszczem
sieką jak strzały
pragnę by jeszcze
długo spadały

mokre jak żaby
trzymam je w ręce
jesiennej laby
chcą jak najwięcej

jak rzep czepiają
lepkie i śliskie
a barwą ciepłą
są oczom bliskie

i lśnią połyskiem
jak but lakierek
pochowa wszystkie
jesień w kuferek

potem na drutach
utka szal złoty
gdzie liści nuta
figle i psoty






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1