27 czerwca 2011
Bazgroł
Bieleszczenie białawe w swej jasnej szarości
Szeleści codzień nieprawdę
Łamie czerń czasem białawą kreską w tym żarcie niesmacznym
Oddaje co dostaje
Bywa że niechcący
A przed niezgodą na dziś
U lustra tafli
Przeczy temu
Poranniejąc boleściwie w tym „Być może”
Niczy rym mieszany „ABAB”
W tamtejszościach byłych znajdzie odwagę
A być może
A może się stanie
Zawsze z tym ”oby”
Bo wejść do piekła nie tak łatwe
Choć zdaje się