1 grudnia 2014
1 grudnia 2014, poniedziałek ( tak jakoś wyszło )
Co to za dziennik, który jest tygodnikiem, marny jakiś taki, ale za to mniej wysiłku przy pisaniu i czytaniu. Co to za dzień, gdy jedyna akcja to przejście z jednej karty kodowej na IPKO na nową, albo odgrzanie sobie obiadu i zażycie lekarstw w miarę regularnie. Co to za tydzień, w którym z trudem wyszło się po zakupy w płaszczu narzuconym na dres. Co to za tydzień, w którym uczucia uszły jak powietrze ze starego sylwestrowego balonu. Co to za dzień, o którym nic nie da się napisać co to...