2 listopada 2011
pobudka, bieniaminku!
włączyłam z powrotem zegar
zbyt mało bólu by obudzić kogokolwiek
był piękny poranek
przyszli i skosili trawę
spalili liście słońce wpakowali w grubą
walizkę i zwinęli resztki pejzażu
rzeka wylewała się spod krawędzi snu
oczami
moja maleńka
opuchnięte bo tak rzadko trzeźwieję
2.11.2011r.,J.P.