Poezja

Ignis


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

13 listopada 2011

Narodziny świata

Był ból.
Splot dni czarnych
dusznych nocy
Strach.

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień pierwszy.

Było zdumienie.
Oczy rozwarte przerażeniem.
Obłęd.

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień drugi.

Były eksplozje.
Nabrzmiałe jestestwo pęka.
Umiera.
Bezcel..?

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień trzeci.

Była śmierć.
Pragnieniem
wybawieniem
pięknem.

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień czwarty.

Było męstwo.
Oddechem.
Serca biciem.

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień piąty.

Były dni.
Kilka ścierw
Czterysta tysięcy
to nic
Biec, biec
upaść...
Niepowstaniem tylko nie być.

I tak upłynął wieczór i poranek, dzień szósty.

A potem  bóg odpoczął po całej swojej pracy.
I wszystko, co uczynił było bardzo dobre.



W hołdzie dla Powstańców z getta warszawskiego.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1