19 stycznia 2012
czy flaczki mogą być liryczne
Gdyby można było podać wiersz
jak wykwintne danie - czy chcieliby go
zjeść ci, którym czytanie przychodzi
tak łatwo jakby wedlowską pomadką
ktoś ich częstował, czy przełykaliby
gładko nieświeże serdelki, czy wzruszyłyby ich
rozgotowane brukselki - a przypalone
z czułością kotlety, podobnie jak mdławe wety
- czy smakowaliby z widoczną przyjemnością?
Czy w zadławieniu ością lub niestrawności
po sosie znaleźliby inspirację do rozważań
o losie? Łatwiej być dziś poetą niż przeciętnym
kucharzem, otruty nie oskarży, cech nie ukarze,
byle się z serca chciało, byle się duszą pisało,
a będzie szło jak schabowe, będzie się podobało.