8 grudnia 2015
8 grudnia 2015, wtorek ( historia lubi się powtarzać... )
Był czas,kiedy pisałem wierszyki na komunę,śpiewałem jakieś pioseneczki o wolności itd.Potem życie ,rodzina,czas dojrzewania,próby zrozumienia nowej rzeczywistości no i już lata nie te,wiek robi swoje.I nagle,na chwilę odmłodniałem,w czym bardzo pomógł mi pan M.G. (wiem,że jak mi się nie podoba to nie muszę czytać).Bardzo bym chciał,żebyście po przeczytaniu tego niżej,jednak się uśmichnęli łagodnie i ewentualnie stwierdzili,że to jednak prawda i niektórzy na starość dziecinnieją.Bez przecinków i dużych liter.
na każdym rogu stanie pisowiec
jak za komuny kiedyś ormowiec
i w głos narodu pilnie się wsłucha
skracając stale długość łańcucha
kto był twym ojcem kim była matka
to dla ministra Ziobry zagadka
a gdy z donosów prawdy się dowie
na przesłuchaniu o tym ci powie
z chłopcem doradcą i swoim dossier
już Macierewicz rusza na Rosję
odzyskać to co zabrała historia
na ustach piana w oczach euforia
a nasz prezydent podkulił ogon
palcem doradcy grożąc swym wrogom
jutro podzieli zaś los kukiełki
jest taki mały choć myśli wielki
Bóg zmarszczył czoło chyba z frasunku
i myśli nie ma dla nich ratunku
w swej ślepej wierze stracili oczy
chyba z potopem trzeba tu wkroczyć
edit. A ja się pytam,gdzie jest złoty pociąg...?