16 listopada 2011
pustostan
przetarte oczy wyświechtane spojrzenia
spłowiały oleodruk z cyganką i maurem
ściany to są ściany
wzrok zahacza o nerwy
pajęczyn z much i pająków
solidarnie obmarłe
a oknem horyzont przebija
powieki jak gwóźdź
aż do mózgu spływa horyzontem
przestrzeni jałmużna
jest radość usmarkana i powaga w mundurku
sól przeciw duchom i fajans na stole
deski jak organy skrzypiące na jutrznie
by modłom dodać otuchy
nim zmienią się w sople
i runą z pod sufitu
pokruszone na krople
co ani już słone
ani nie są mokre