19 lutego 2012
Antidotum
jak połknąć,
gdy w gardle uwięzłaś, arszeniku, cykuto.
tak, to samobójstwo!
zmuszam się, by przełknąć,
choć wolałbym twoją ślinę wymieszaną z moją.
nie można próbować trucizny - raz tylko, do śmierci.
mam lekarstwo na mój jad:
weź wąs czarnego kota, utrzyj na miazgę
z jednym ząbkiem czosnku przy pełni księżyca.
dodaj kroplę śluzu dziewicy i łzę porzuconego chłopca
o długich, jasnych włosach.
spal o północy na kuchni w domku zielarki,
a popiół rozrzuć na cztery strony świata.
będziesz uleczony z wiedźmy kochanki
i uwolniony z jej ramion.
zwariowałaś, kobieto!
zostaję na stałe!
amen!