2 kwietnia 2012
nie dasz rady zerżnąć dwie
dziś nie przyjdę moja mała
rozbił się mój wielki wóz
dziś przepłynę równik
albo zginę
i w butelce pustej
wyślę list
idź do chuja
nie zawracaj dupy mi
najpiękniejsze to co było zabierz z sobą
razem z matką spakuj swe walizki dziś
pokochałem ciebie w blasku świecy
podpalając chrustu stóg
nie wiedziałem
że tak blisko jestem salem
ser smakował na kanapkach bardzo mi
na zakupach w lidlu zrozumiałem
jesteś sam wózek pchaj