Poezja

Jarosław Baprawski


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

3 grudnia 2011

Szopka








nie ma wyjscia z labiryntu
jest bezwzględny przymus
ulepić resztkę siebie
z tego co zostało
graniczy z cudem

na dzień dobry
niewłaściwym pinem
zblokowałem bankomat
kolejka niecierpliwych
wsciekłym wzrokiem  
wychłostała plecy
 
muszę kupić pół litra
papierosy i kawę
zdenerwowany 
chętnie bym ich zjebał
pozostałem człowiekiem
na skraju paniki
 
w ataku depresji 
spadłem ze schodów
najmądrzejszy z tłumu
przyłożył kamieniem
alkoholowej  choroby
 
przeszli nade mną
tacy dumni
i zdrowi
 
obrzucili gównem
kwiecistych epitetów

było tak świątecznie
bożonarodzeniowo

bankomaty rzygały królami

pastuszkowie witali
 
odarty ze złudzeń
stałem nad żłóbkiem















Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1