26 lipca 2012
taka drobna dziewczynka a skowyt taki dorosły
A ze mną myśl gorzką żem dłużna ci może
Choć dałeś kwiat groszku a ja ci łez groch
(A Trzebiński)
od okna do okna nosi i wodzi stara
ropucha na poduchach lepkim
językiem związane ręce
łańcuch u nóg długi na krok za próg
rozciągnięta pomiędzy ścianami
kat za kratami szadź
oblizuje metalowe pręty
twarz przy szybie
po drugiej stronie wolność dyszy
kroplą szklanego paciorka
przy drodze rzucam
groch o ścianę stuka
porannymi lękami wyścielone
sufity podchodzą bliżej i bliżej zwątpienie
pyszni się obrączka żółtego słońca
początek jest końcem kuli
zmierzwione palce o blat
absynt absynt In absentia*
wskazówki wystukują rytm
w ciemnych rejestrach
poruszasz się sprawnie szarpnięta
struna pęka grudka krwi do dna
wybieram piach ze studni
dudnisz w wieży z kości słoniowej
magister ludi uczy się pływać - tonie
ja wygładzam zmarszczki
na fali wciąż cud
Niepamięci. Niech się święci
Cud**
*K. Fetlińska
**S. Sojka