21 lipca 2011
suszona śliwka w czekoladzie
już nie mówisz do mnie - hej słodka 
palę sobranie zielony  dym 
i blues rozchodzi się po kościach 
ale jazz 
w windzie jeszcze pion 
później poziom 
 
rozgrzewające chili do czerwoności 
galopem - może jakieś życzenia 
urocze 
w pończosze oczko 
puszczam - kręgi na wodzie 
dym - snuje się leniwie 
przeciągam 
ręka usta warkocz 
kubizm - precyzyjne ruchy 
w moim ogrodzie reggae 
 
tylko nie gospels 
bogów do tego nie mieszaj 
w pościeli okruszki 
smakowicie oblizane palce 
usta 
podobno można ugasić 
każdy pożar 
chwytam podmuchy 
na kolejną szarą godzinę
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade