31 lipca 2011
czy możesz przestać się uśmiechać
przez chwilę było rozłożyście
wdech i wydech - usta
chwytały powietrze
uda lepkie od soku
malinowy smakował najbardziej
lubiłeś
przebiegać przez miasto z Wojaczkiem
w kieszeni parę drobnych
pamiętam chybotliwy krok
zza szyby antykwariatu
widywałam sny
wyśnienie trwało tylko chwilę
późnej wielki pokój
przez kilka dni
wino i suche bułki
ściany gubiły tynki
ze śmiechu
kładliśmy się żeby wysłuchać
słów do dzisiaj znanych
Stachura i Bułat
zmieszani
dopóki nie zakwitły kasztany
na dobre i złe